Pawel Ulbrych Pawel Ulbrych
256
BLOG

Trochę smutny Rok Sienkiewicza

Pawel Ulbrych Pawel Ulbrych Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

Setna rocznica śmierci Henryka Sienkiewicza już za nami (15-XI-2016) więc można pokusić się o małe podsumowanie ogłoszonego przez Senat RP Roku Sienkiewicza.

Było zatem narodowe czytanie „Quo vadis?”, był narodowy test z Sienkiewicza, było wiele bardzo cennych inicjatyw przybliżających postać pierwszego polskiego laureata literackiego Nobla.

Jednego wszakże zabrakło – gdzie kupić Sienkiewicza? Dziś, wg mojego rozeznania (jeśli się mylę, a mogę się mylić, proszę sprostować) na rynku księgarskim są – pomijając wydania „dla leniwych uczniów” z cyklu lektura z opracowaniem bądź streszczeniem – „Quo vadis?” Bellony oraz wydawnictwa Dragon z Bielska-Białej „Quo vadis?”, „Krzyżacy” i „Trylogia”. Myliłby się jednak ktoś, kto sądziłby, że choć w skromnym wyborze, publikacje te były w sprzedaży przez cały Rok Sienkiewicza.

W maju na Targach Książki w W-wie poza publikacjami „z opracowaniem” „ze streszczeniem” nie było NIC z poważnie wydanego kanonu Sienkiewicza. Od kilku tygodni, może nieco dłużej, można się natknąć na wznowienie (może dodruk) „Quo vadis?” Bellony z 2015 r. Nie miałem go w ręku więc nie wiem, na ile jest staranne.

Dragon z Bielska-Białej starał się „zadać szyku” swojemu wydaniu i kosztuje słono. Znamienne jednak, że wykorzystano ilustracje z jakiejś hiszpańskiej publikacji jeszcze z… początku XX w. (sic!). Czyżby chodziło o jak najniższe koszty, jak nie przymierzając z wydaniami części angielskiej klasyki w – bardzo przyzwoitych skądinąd, ale mocno już trącących myszką – tłumaczeniach Józefa Birkenmajera sprzed niemal 100 lat?

Czyżby wydawcy uznali, że szum medialny wokół postaci i twórczości Sienkiewicza nie skłoni Polaków do uzupełniania bibliotek o jego dzieła? Gdyby prawdziwa była teza, że żyjemy w kraju kapitalistycznym, nie mam wątpliwości, wydawcy prześcigali by się w jak najefektowniejszych edytorsko publikacjach.

Czym to zatem tłumaczyć? Znów mamy do czynienia ze zmową obcych wymierzoną (któryż to już raz w historii) w nasz skarb narodowy? Chyba, że - w co jednak trudno uwierzyć - to zwykłe niechlujstwo i zaniedbanie?

PS.

Pisząc tę notkę miałem na myśli sienkiewiczowski kanon czyli wszystkie części Trylogii, „Quo vadis?” i „Krzyżaków”.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura